czwartek, 31 lipca 2014

Wyprawa na szczyt Góry Ślęży

Witam.
Chciałbym dzisiaj opisać Wam jedną z moich kolejnych wycieczek rowerowych, jakie odbyłem w ostatnim czasie A mianowicie chciałbym Wam opisać moją wczorajszą wyprawę na szczyt Góry Ślęży.
Postaram się odpowiedzieć też na pytanie związane z ww Górą, a mianowicie czy jest ona wulkanem jak twierdzą niektórzy naukowcy. Może najpierw przedstawię fotkę tej Góry widzianej ze wsi Sulistrowice koło miejscowości Sobótka na Dolnym Śląsku oczywiście:

Góra przedstawiona na ww fotce to oczywiście Góra Ślęża. Jest najwyższym szczytem całego Masywu Ślęży. Wraz z całym Masywem położona jest na Przedgórzu Sudeckim nieopodal Wrocławia. Jej wysokość to 718 m.n.p.m. Góra ta w czasach prehistorycznych była świętym miejscem kultu pogańskiego, o czym świadczą pozostałe po dziś dzień liczne skały. Góra Ślęża ma kształt stożka. Dlatego bardzo wielu naukowców zaczęło ją nazywać (mylnie oczywiście) wygasłym wulkanem. Najnowsze badania wykazały jednak, że Ślęża nigdy w życiu wulkanem nie była. A co takiego znajduje się na samym szczycie Góry Ślęży ??? Przede wszystkim na szczycie tejże Góry znajduje się Filialny Kościół Nawiedzenia NMP (fot. niżej)



Poza tym znajduje się tam też schronisko PTTK ,,Dom Turysty,, (fot. niżej)


Jak widać na fotce obok schroniska znajduje się przekaźnik RTV (fot. niżej)



Ze szczytu Ślęży można podziwiać piękne widoki na panoramę Sudetów, zalew w Mietkowie (pobliska miejscowość koło Sobótki) itp. Wszystko na fotkach niżej :) Na szczycie Ślęży jest jeszcze wieża widokowa, ale można wejść tam tylko na pierwsze piętro :( Stamtąd również są piękne widoki. Ogólnie na Ślęży występuje największa w Europie ilość opadów i burz ponieważ Ślęża ma taki specyficzny mikroklimat.
Czas na kolejne fotki, o których mówiłem wyżej :














Na koniec chciałbym polecić Wam wyprawę na Masyw Ślęży, a w szczególności na jego najwyższy szcyt czyli Górę Ślęża. Inna nazwa tej Góry to ,, Śląski Olimp,, W ogóle nazwa ,,Śląsk,, wzięła się od nazwy tej Góry, a lud, który osiadł w okolicy Góry Ślęży przyjął nazwę ,,Ślężanie,,.
To na dzisiaj tyle :)
Pozdrawiam :)

poniedziałek, 28 lipca 2014

Moja wyprawa nad Bałtyk

Cześć.
W miniony weekend miałem okazję po raz pierwszy w życiu wybrać się do Trójmiasta, a dokładnie do Gdyni i Sopotu. Co tam zwiedziłem ? O tym chcę napisać właśnie w tym poście. Zacznijmy może od wyjazdu pociągiem z Wrocławia. Pociąg miał wyjechać o godz. 23:26, ale już na samym wstępie opóźnił się o pół godz. Także z Wrocławia wyjechaliśmy przed północą. Kolejne opóźnienie niestety spotkało nas na drodze w miejscowości Twardogóra Sycowska. Spowodowane było tym, że nasza lokomotywa musiała z trasy ściągnąć wagony innej lokomotywy, która zmierzała do Warszawy. Dlatego maszynista odczepił nas i pojechać kilka(naście) km dalej, by ściągnąć te wagony wraz z zepsutą lokomotywą na stację Twardogóra Sycowska, czyli tą gdzie staliśmy my i czekaliśmy na to aż w końcu ruszymy. Niestety trwało to aż prawie 3 godziny. Cierpliwość niektórych na prawdę się skończyła. Moja z resztą powoli też.... W rezultacie byliśmy opóźnieni o 3 godz. a na pocieszenie dostaliśmy tylko po buteleczce wody. Normalnie śmiech na sali. Ale dobra. W końcu dotarliśmy do Gdyni. Byliśmy tam o godz. 11:00 zamiast o 8:00 Od razu poszliśmy na miejską plażę, gdzie tego dnia odbywała się impreza MISTRZOSTWA ŚWIATA RED BULL AIR RACE 2014. W ramach tej imprezy odbywały się różne pokazy lotnicze pilotów. Kiedy te pokazy się odbywały (godz. 17:00) ja w tym czasie byłem już  w innym miejscu w Trójmieście czyli w Sopocie. Jeszcze wracając do Gdyni muszę wspomnieć, że przechodziłem przez Skwer Kościuszki jak szedłem na plażę. A co takiego ciekawego zwiedziłem w Sopocie ??? No przede wszystkim sopockie molo, które zrobiło na mnie bardzo ogromne wrażenie no i potem słynną Operę Leśną. Bardzo polecam tym, którzy tam jeszcze nie byli. W Sopocie spędziłem nieco więcej czasu niż w Gdyni, ale uważam, że oba miasta są bardzo piękne. Niestety nie udało mi się zwiedzić Gdańska ale to następnym razem :) Po godz. 19:00 wróciłem z powrotem do Gdyni, gdzie ponownie udałem się na plażę. Występował tam zespół KAMP z Łodzi. No i niestety już po godz. 20:15 musiałem wracać na dworzec. Pociąg odjeżdżał o 22:25 (miał odjechać o 22:15). We Wrocławiu byłem wczoraj na godz. 7:20 rano. Trójmiasto oceniam bardzo pozytywnie i mam nadzieję jeszcze kiedyś tam pojechać.
Teraz czas na zdjęcia:
GDYNIA:



















SOPOT:













































No i to by było na tyle :)
Do następnego razu :)
Pozdrawiam :)